Co ma pszczoła do banana, czyli jak różne ścieżki ewolucji czasami prowadzą w to samo miejsce
O żądle pszczół i samym użądleniu napisano już całe księgi.
Dla przypomnienia – żądło zaczepia się zadziorkami w ciele ofiary i usiłująca odlecieć pszczoła wyrywa sobie z ciała cały aparat żądłowy. Co ciekawe dotyczy to „dużych” organizmów, w ciele innych pszczół żądło nie „grzęźnie”. Kolejna ciekawostka – królowe/matki mają żądła bez zadziorków i czasami używają ich do walki między sobą.
Wróćmy jednak do naszej pszczoły. Wraz z samym żądłem wbitym w ciało pozostaje w ofierze zbiorniczek z jadem, mięśnie i fragment układu nerwowego odpowiedzialnego za ich pracę. Nawet w tej izolowanej postaci aparat żądłowy nadal działa. Mięśnie pracują, przesuwając względem siebie ruchome części żądła, zagłębiając je w ciele, jad ze zbiorniczka wtłaczany jest do ciała ofiary.
U nasady żądła znajduje się jeszcze jeden element, niewielki gruczoł Koschevnikova, wydzielający feromon alarmowy, informujący inne pszczoły o zagrożeniu i zachęcający do ataku – a w zasadzie do OBRONY gniazda. Pomaga on też zlokalizować intruza. Dlatego pszczoły potrafią atakować stadnie – użądlenie nawet przez jedną pszczołę może doprowadzić do masowego ataku i groźnego „pożądlenia”, bo pozostałe kierują się ścieżką feromonową.
Głównym składnikiem tego feromonu jest ester, octan izopentylu (inaczej octan izoamylu). Związek ten powstaje również w dojrzewających owocach, w szczególnie dużym natężeniu – bananach. Dlatego spacerowanie w pobliżu uli i zajadanie się bananami może nie być najlepszym pomysłem…
Ten sam związek powstaje też w procesie fermentacji piwa pszenicznego (weizen, Weißbier). Tam produkowany jest przez drożdże (czyli grzyby) i odpowiada właśnie za bananowy aromat i posmak piw pszenicznych.
Trzy całkowicie różne ewolucyjnie grupy organizmów, owady, rośliny i grzyby wytwarzają ten sam związek.
U pszczół jest feromonem alarmowym.
U roślin ma prawdopodobnie informować o dojrzałości owocu i zachęcać do jego zjedzenia (i przy okazji do rozsiania nasion – ale nie znajdziecie ich w bananach uprawnych, tylko w dzikich odmianach). Estry tzw. owocowe mają dla nas przyjemny, zachęcający aromat.
U drożdży jest „odpadem”, powstającym w procesie fermentacji alkoholowej prowadzonej w wyższych temperaturach (im wyższa temperatura fermentacji, tym więcej powstaje związków innych niż alkohol etylowy)
A produkowany jest jeszcze przez jednego ssaka, w zakładach chemicznych i służy do nadawania aromatu bananowego żywności.
Inspiracja: Jürgen Tautz, Fenomen pszczół miodnych